Ostatnio jestem w ciągłym biegu. Nie wiem co się dookoła dzieje. Żyję i odliczam do każdego piątku, bo tylko wtedy ma chwilkę na refleksje i odpoczynek. Zaczynam powolutku wchodzić w swój stary rytm i automatycznie poprawia się moje samopoczucie. Na zabiegane dni proponuję Wam taki oto obiad. Przygotowanie zajmuje 10 min, później tylko czekamy. Gwarantuję, że jest o wiele lepszy, niż fast-food zjedzony na mieście. Tym razem z dodatkiem kaszy gryczanej, która:
- jest źródłem błonnika,
- soli mineralnych (wapń, fosfor, magnez, żelazo, nikiel, kobalt, miedź, cynk, bor, oraz jod)
- witamin (PP, P, B1, B2),
- jest doskonałym źródłem białka roślinnego, zawiera dwa ważne aminokwasy, których nasz organizm nie jest w stanie sam wytworzyć.
W razie jakichkolwiek pytań piszcie śmiało!
Sposób przygotowania jest taki, a nie inny, ponieważ mój organizm praktycznie nie toleruje tłuszczów.
SKŁADNIKI:
- pierś z kurczaka,
- mała cebula dymka,
- kilka pieczarek,
- pół czerwonej papryki,
- przyprawa ziołowa,
- 2 szklanki wody.
- Do głębokiej patelni wlewamy szklankę wody.
- Czekamy do zagotowania.
- Na wodę kładziemy przyprawionego kurczaka.
- Dodajemy cebulkę pokrojoną w krążki.
- Dusimy pod przykryciem do momentu, aż kurczak będzie miękki od czasu do czasu "podlewając".
- Dodajemy pokrojone pieczarki i paprykę.
- Dusimy do zmięknięcia warzyw.